Połowy tygodnia (32.)

Góra urodziła mysz. Jak zwykle. Czyli Gowin się napiął i po emocjonujących (dla gimbazy) kilku dniach powiedział, że potrzeba dyskusji, by nie wyjść z koalicji. A dyskusji o lex tvn o dziwo, a nie o Polskim ładzie...

Otóż Gowin proponuje, żeby zamiast krajów z obszaru UE dopuścić do ustawy kraje z OECD. A przypomnę, chodzi między innymi o to, by Ruskie i Chińczycy nie przejęli telewizji. Ale widać Gowin nie wie co w OECD się dzieje, bo tak właśnie organizacja zaprosiła kilka lat temu Rosję i Chiny do rokowań ws. przystąpienia...

Ale nie chodzi w ogóle o Ruskich czy Chińczyków. Chodzi o to, że Amerykanie obchodzą prawo tworząc lipną spółkę na lotnisku w Amsterdamie (z zatrudnieniem zero osób). Skoro Biden oddaje Polskę (i inne kraje) pod kuratelę Niemiec, to chyba mamy prawo się odegrać (na ile możemy, a za bardzo nie możemy)...

I to właściwie wszystko co się wydarzyło, czyli nic. Najlepszy był komentarz Terleckiego: nic specjalnie nowego się nie wydarzyło. Będziemy zmierzać do jakichś uzgodnień...

W Polsce z wizytą był ew. przyszły kanclerz Niemiec Laschet. Powiedział między innymi, że zamiast odbudowywać Pałac Saski, lepiej te pieniądze przeznaczyć na współpracę obywatelską (czyli kampusy Czaskoskiego, wymianę młodocianych agentów wpływu i NGOsy). Oba twierdzenia jak na Niemca są trafne. Skoro Niemcy kiedyś wysadzili Pałac Saski, to Niemcy dziś nie mogą być za jego odbudową. Natomiast współpraca obywatelska jest niczym innym jak obejściem polskiego rządu i przekierowaniem pieniędzy na nową liberalno-lewicową Europę...

Rządzący postanowili zlikwidować Izbę Dyscyplinarną SN i w ten sposób przedmiot sporu z UE zniknie. Czyli wariant Orbana z kiwaniem Niemca. Podobno - powiedział Kaczyński - myślano o tym od kilku miesięcy. Aha...

Tusk w panice odpłynął. Postanowił zlikwidować krzyże w miejscach publicznych oraz - co jest jeszcze lepsze - powiedział, że macierzyństwo to blisko dwudziestoletnia udręka dla kobiet. Pewnie - z autopsji - wie co mówi. Ale żeby tak uogólniać?

A słupki Platformie spadły. Efekt Tuska jest efekt odbitej sprężyny. Już wraca...

Mieliśmy duży sukces w Tokio. Daliśmy wizę humanitarną białoruskiej biegaczce. Nawiasem mówiąc polska ambasada były chyba jedyna czynna w weekend w Tokio, ale przejęliśmy emigrantkę. I w mediach było więcej o Polsce niż o Dobku (rewelacja na 800 m, przegrał tylko z dwoma Murzynami) i o Dudzie (wygrał z Carlssonem i potem zdobył Puchar Świata. W Szachy). 

A i na olimpiadzie poszło nam bardzo dobrze...

Tak, że tak. Sportowo jesteśmy w porządku...