U B E C Y - VI

avatar użytkownika Tymczasowy

Picie bylo bardzo rozpowszechnione w polskim spoleczenstwie po II-ej wojnie swiatowej. Pamietam tablice ustawiona w miasteczku na rynku, na samym jego srodku miasteczka, na ktorej prezentowano zdjecia z imionami i nazwiskami miejscowych pijakow. Nie sadze by ta forma wychowawcza byla skuteczna. Tablice zlikwidowano.

W milicji i urzedach bezpieczenstwa publicznego pito alkohol nawet wiecej i czesciej. Funkcjonariusze mieli pieniadze i nerwowa prace, wiec sobie nie zalowali. Nawet nie dziwi, ze pijanstwo jako przyczyna zwolnienia dyscyplinarnego nie dominowala. Moze dlatego, ze trzeba byloby wywalic wszystkich ubekow.

Taki, ktory nie pil byl dziwolagiem, podkreslano to nawet w opiniach. Przykladem moze byc por. Feliks Dowgiallo, urodzony w 1914 r. w Rosji, wyksztalcenie podstawowe. Zwolniono go z powodu niezdatnosci do sluzby, ale w opinii napisano: "Jego horyzont polityczny to oboz jencow wojennych w czasie okupacji, w ktorym przebywal i bezwzgledny wstret i nienawisc do Niemcow. Jest zolnierzem w calym tego slowa znaczeniu, ma zadowolenie z musztry wojskowej, po godzinach pracy prowadzi wyklady lub cwiczenia wojskowe z pracownikami. Nie jest pijakiem". No wlasnie "n i e  j e s t  p i j a k i e m"!

Kultura alkoholowa utrwalila sie w sluzbach na kolejne dekady. Pozniej byla juz bardziej zauwazalna i za naduzywanie alkoholu byly dyscyplinarki. Poprzestane na kilku przykladach.

 Major Jozef Lachendrowicz (ur. w 1941 r.), wyksztalcenie srednie, od 1964 r. oficer KW MO Bielsko-Biala, zostal w 1988 r. zwolniony ze wzgledu na stan zdrowia. To taki eufemizm, bo powod byl nastepujacy: "Posiada sklonnosci do alkoholu cao wiaze sie rowniez z czestymi spoznieniami do pracy i lamaniem dyscypliny. W pracy wymaga jeszcze duzo pomocy oraz nadzoru i opieki".

Por. Ryszard Kossakowski (ur. w 1940 r.) pracowal w sluzbach w latach 1970-1980. Niby odszedl na wlasna prosbe, ale w opinii z 1984 r. napisano: "Razace zaniedbania i nieprawidlowosci w pracy zawodowej, samowolne opuszczanie miejsca pracy. Nieracjonalony sposob postepowania wynika z jego sklonnosci do alkoholu i sa obawy, iz mamy do czynienia z przypadkiem alkoholizmu".

Trzeba przyznac, ze w organach sluzby bezpieczenstwa publicznego wystepowala duza wrazliwosc na naduzycia i kradzieze. Wiekszosc wywalono z pracy wlasnie z tego powodu. Oto niektorzy z nich:

Marian Kasprzyk (ur. w 1914 r.) byl kelnerem z zawodu, ukonczyl szkole podstawowa. Piekny zyciorys, prosta droga do kariery nawet pulkownikowskiej. Tymczasem, dal sie zlapac na przywlaszczaniu mienia. Wyciepano go juz w 1949 r. mimo, ze: "dokladal wszelkich staran nie liczac sie z godzinami pracy celem osiagniecia wyniku na korzysc ludu pracujacego". Moze myslal, ze mu sie cos tam nalezalo, gdyz nalezal wlasnie do tego "ludu pracujacego"?

Gwaltownie zostala przerwana kariera ppor. Jozefa Kniei (ur. w 1902 r.). Zapowoadal sie niezwykle dobrze, bowiem ukonczyl tylko podstawowke i byl slusarzem. Zatrudnil sie w organach wczesnie, 14 II 1945 r., czyli jeszcze przed koncem wojny. Jeszcze w listopadzie 1946 r.szef WUBP ocenil, ze Knieja to "politycznie pewny i wyprobowany demokrata", a juz 29 I1947 r. czlek zostal "zwolniony z powodu braku nadzoru nad pracownikami oraz udzial w handlu poniemieckim mieniem".

Podobnie bylo z innym ubeckim pionierem, por. Waclawem Koziarskim (ur. w 1910 r.), pochodzenie mieszczanskie, bez zawodu. Do sluzby zaciagnal sie 4 VI 1945 r.. Pracowal w WUBP Katowice. Zwolniono go dyscyplinarnie w dniu 11 iX 1946 r. za to, ze "prowadzil manipulacje handlowe dla wlasnych korzysci, podszywa sie pod imie Urzedu".

Zwolnienie dyscyplinarne nie ominelo tez ppor. Czeslawa Kowalskiego (ur. w 1926 r.). Pracowal w organach w latach 1949-1961. Wyrzucono go z ubeckiej roboty z powodu przyjmowania lapowek i naduzywania stanowiska dla wlasncych korzysci. Charakterystyka danego z 1960 r. brzmiala tak: "Ciagly doplyw informacji w sprawie ppor. K. przekonuje nas, ze wykorzystuje on swoje stanowisko funkcjonariusza sluzby bezpieczenstwa do osiagania osobistych korzysci".

Zrodlo:

"Kadra bezpieki 1945-1990., " Obsada stanowisk kierowniczych aparatu bezpieczenstwa w wojewodztwach: slaskim/katowickim, bielskim i czestochowskim", Red. Waclaw Dubianski, Adam Dziuba, Adam Dziurok, IPN Katowice 2009.

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

pamiętam presję otoczenia na imprezach na wypijanie kolejnych toastów - "kto nie pije, ten kapuje". To była plaga narodowa, piło się wszędzie i o każdej porze.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Marylu

Mnie kiedys na dzien dobry polozyl "karny" za spoznienie. "Cwiara" duszkiem. A ja bylem abstynentem, mialem 18 lat i przyszedlem ze swoja dziewczyna na Sylwestra.
"Strzemienny" tez nalezal do tej kultury.

avatar użytkownika En passant

3. Ubek ze Szczecinka pil i gwalcil aresztowane kobiety

Pasuje do artykulu i do miasta z tamtych dzikich lat jak ulal

https://www.onet.pl/informacje/szczecinekcom/ubek-ze-szczecinka-pil-i-gw...
S.

En passant

avatar użytkownika Tymczasowy

4. En passant

Dzieki za material. Nie znalem tego. Dariusz Trawinski wykonuje swietna robote. Pasjonaci wkladaja wiecej serca niz ludzie, korym panstwo placi.